piątek, 4 lutego 2011

Wzgórki, pagórki we Włosani

Trudno się ruszyć z ciepłego pokoju gdzie z kratki przy podłodze bucha gorące powietrze pachnące palonym drewnem. Jakoś jednak udało się wyciągnąć Marzenkę o 8 rano na 14 stopniowy mróz co zaowocowało całkiem fajnym spacerkiem po okolicznych polach pokrytych śniegiem i szronem...

1 komentarz:

Angel pisze...

tesknie za takim mrozem . w UK przedwiosnie. Wichury. i przebisniegi na poboczach.